Wielu pyta o naszą codzienność. Kiedy dzieci wstają, kiedy idą do szkoły, etc. Oczywiście, pewne ramy dnia pozostają niezmienne. Ale przy takiej ilości dzieciaków nie ma mowy o rutynie:)
Na początek - niespodzianka od naszych Wychowanków:
Po miłym (mam nadzieję) powitaniu, przejdźmy jednak do sedna tego postu:) Dzień rozpoczynamy wraz ze wschodem słońca, o godz. 6.00. Wtedy do internatów przychodzą wychowawcy, którzy towarzyszą i pomagają młodszym w porannych czynnościach.
Po porannej toalecie, chętni idą z nami na Mszę św. do parafialnego kościoła (około 30 dzieciaków). Pozostali mają czas na poranne śpiewy i wspólną modlitwę. Mamy dzieciaki z rodzin katolickich, chrześcijańskich, muzułmańskich, z rodzin, które wyznają religie animistyczne. Wszyscy razem modlimy się do Jednego BOGA. Około 7.30 dzieci zaczynają śniadanie, którego nieodłącznym składnikiem jest igikoma (rodzaj owsianki z sorgo) i chleb z marmoladą.
Po śniadaniu trzeba zrobić porządki w pokojach, ubrać mundurki szkolne i zdążyć na 8.30 na pierwszą lekcje. Do szkoły zajrzymy innym razem, dziś dodam tylko, że dzieciaki wracają na lunch o godz. 13.00. Najmłodsi zostają już w internatach, starsi kontynuują zajęcia do 16.30.
Popołudnie to czas na zabawę i kąpiel. Dzieciaki uwielbiają harce z bębnami i nie tylko...
Około 17.30 dzieci jedzą kolację, potem czas na odrabianie lekcji. Maluchy idą spać około 20.00, a starsi godzinę później. Chyba, że jest to wieczór ze słuchowiskiem w radio:) Wtedy noc zaczyna się po 22.00:)
Z tego co widać na zdjęciach,to ośrodek wyposażony jest we wszystkie potrzebne dzieciom rzeczy,łącznie z boiskiem do gry w piłkę:)no a piżamki wprost cudne!!!:)gorąco pozdrawiam,bo do nas też dotarły już upały.
OdpowiedzUsuńDzięki:)A u nas pora deszczowa wlecze się i wlecze, straszy burzami, deszczem i chłodem! Co do boiska - to jeździmy do są sąsiadów Marianów rozgrywać mecze:) Reszta dzieje się u nas.
UsuńDobrego weekendu!