Dziś trochę o języku, jakim na co dzień się tu posługuję. KINYARWANDA - bo o nim mowa - wywodzi się z rodziny językowej BANTU. Jest to jeden z najtrudniejszych afrykańskich języków. Mówią, że trzeba żyć w Rwandzie 5, 6 lat i sumiennie się uczyć, by swobodnie posługiwać się kinyarwanda. To zmora wszystkich misjonarzy i innych abazungu, którzy rzucają się w przepaść nauki. Na pocieszenie dodam, że sami Rwandyjczycy najwięcej egzaminów oblewają właśnie z rodzimego języka:) Przesadzam? Zajrzyjcie poniżej:))
Kinyarwanda posiada 16 klas rzeczowników, które narzucają klasyfikację pozostałym częściom zdania (czasownikom, przymiotnikom i zaimkom).
Abana bacu bakunda gukina - Nasze dzieci lubią się bawić.
Generalnie wyróżniamy 3 czasy (przeszły, teraźniejszy i przyszły), ale żeby życie utrudnić, każdy z tych wymienionych czasów posiada kilka odmian różniących się tylko akcentem. Jeśli chce powiedzieć, np., że jadłam wczoraj, to będzie to zupełnie inny akcent, niż gdybym powiedziała, że jadłam dzisiaj rano:) Ja naliczyłam, że tych odmian czasowych jest 17...
Aaa, nie dodałam jeszcze, że jest to język pełen poezji, przenośni, opisów. Tutaj nigdy nie mówi się wprost, bo rozmówca ma się domyśleć, o co ci chodzi (przeważnie chodzi o pieniądze, ale o tym w innym poście, ha). Im bardziej opisowy i fantazyjny język, tym bardziej świadczy to o inteligencji rozmówcy!
I jeszcze słów kilka o znaczeniu wyrazów. Bardzo często na określenie jednego czasownika używa się wielorakich określeń odpowiadających konkretnym stanom, przyporządkowanym tylko ludziom lub rzeczom.
I jeszcze słów kilka o znaczeniu wyrazów. Bardzo często na określenie jednego czasownika używa się wielorakich określeń odpowiadających konkretnym stanom, przyporządkowanym tylko ludziom lub rzeczom.
Malutki przykład: wyraz "życie" - w języku polskim tłumaczony jest na wiele sposobów, odnosi się do ludzi i zwierząt, etc. W kinyarwanda "żyć" tzn. "egzystować, być tutaj". Odpowiednikiem tego stanu jest czasownik "kubaho". Ale życie to rownież czasownik "ubuzima", który odnosi się tylko do ludzi. Co ciekawe, "ubuzima" pozostaje w człowieku nawet po śmierci. "Amagara" to również, przypisany tylko człowiekowi, odpowiednik sił witalnych i energii życiowej. Przeciwstawieniem "amagara" jest "urupfu" czyli śmierć. Zaś "ubugingo" to długie życie, trwanie, a nawet wieczność.
Weźmy na przykład zwroty powitalne: na każdą porę dnia - inny:
1. Kiedy widzisz kogoś po raz pierwszy lub po długiej nieobecności, powinieneś powiedzieć: MURAHO
2. Kiedy widzisz kogoś rano lub po raz pierwszy tego dnia, mówisz: MWARAMUTSE
3. Kiedy spotykasz kogoś po raz drugi w tym samym dniu lub widujesz go popołudniem, używasz MIRWE
W drugim roku zaczęłam odróżniać, gdzie zaczyna się wyraz, a gdzie kończy:) W trzecim zaczynałam rozumieć poszczególne zdania. W czwarty (obecnym) jestem w stanie porozmawiać na dużo tematów, no i nawet pożartować trochę :))
Ale wpadki językowe są cudowne. Ja przez pół roku myliłam nazwę własnego Zgromadzenia i przedstawiałam nas niezbyt przyzwoicie:)
Inny misjonarz, w czasie kazania wielkanocnego ( a musicie wiedzieć, że kazania są tu dialogowane, przeplatane pieśniami i potwierdzane mruczeniem lub oklaskami), chciał powiedzieć wiernym "radujcie się, Pan prawdziwie zmartwychwstał", ale zamiast tego mówił do nich: "drapcie się, Pan prawdziwie zmartwychwstał". Zaiste, radość w kościele była wielka...
Zapomniałam dodać, że również inaczej zaakcentowany wyraz, może znaczyć zupełnie co innego: "Isoko" - z akcentem na ostatnie "o" to sklep, ale "isoko" z akcentem na pierwsze, przedłużone "o" to źródło. Podobnie z czasownikami... "gusura" może znaczyć odwiedzać lub puszczać bąki. Mnie zdarzyło się niestety pomylić:)
Żebyście jednak samo mogli posłuchać potocznej mowy, zobaczcie ten filmik z popularnym rwandyjskim satyrykiem i spróbujcie wyłapać wyrazy:)
NDABIFURIZA UBUZIMA BWIZA KANDI NIBYISHIMO BYINSHI
życzę Wam dużo zdrowia i radości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz