Dziś obchodziliśmy w Kibeho zakończenie Tygodnia Edukacji. Z tej okazji wszystkie szkoły z naszego okręgu przygotowały specjalny program. Spotkanie zaczęło się Mszą Święta w parafii o godz 10.30 a zakończyło około 18.30. Cóż, typowe afrykańskie celebracje:)
Zapraszam na najciekawszą część - czyli pokazy uczniów. Nie zabraknie też naszych dzieciaków, które przyznam się niepokornie, zrobiły dziś furorę:))
Pierwsze reprezentowały się przedszkolaki od naszych sąsiadek, Sióstr Eucharystek. Nie zdążyłam sfotografować ich występu, ale zobaczcie sami, jakie z nich słodziaki:
Potem przyszła kolej na nas. Zaprezentowaliśmy tradycyjne tańce, w tym taniec z koszami, który jest zaliczany do bardzo trudnych i właściwie wykonują go tylko profesjonalne grupy taneczne. Fajna była reakcja zgromadzonych, kiedy nasze niewidome i słabo widzące dziewczynki zaczęły tańczyć. Nie mogło się obyć bez intore - tradycyjnego tańca wojowników. Nasi chłopcy fruwali nad ziemia, nie wiem tylko czy z emocji, czy mieli nadmiar energii do zużycia:)
W pierwszym tańcu wystapiła nasza albinoska dziewczynka. To też był szok, bo panuje tu przekonanie, że albinosi są upośledzeni umysłowo i nadają się tylko do porwania na amulety...
Szkoła średnia dziewcząt Marie de Verbe zaprezentowała popis karate. Było to duże zaskoczenie, bo zazwyczaj kojarzymy je z chórem, który śpiewa świetnie w kilku językach afrykańskich i nie tylko. A dziś, proszę, niespodzianka:)
Chłopaki ze szkoły średniej Marie Mercy pokazali bardzo ciekawe akrobacje. Zdobyli duży aplauz zarówno uczniów jak i nauczycieli. Ja sama byłam pod dużym wrażeniem, nie wiedziałam czy patrzeć, czy robić zdjęcia:)
Po dwóch szkołach średnich znów wróciliśmy do podstawówek. Tym razem była to Szkoła św. Pawła. Dziewczynki zatańczyły dwa tradycyjne tańce rwandyjskie.
Zapomniałam napisać, że nasz Theogene przeczytał również umuvugo - czyli poemat o naszej szkole. Ludzie po raz pierwszy mogli zobaczyć, jak nasi uczniowie czytają w brajlu. Theogene stanął na wysokości zadania, niektórzy z nauczycieli z innych szkół pytali, czy się czasem nie nauczył na pamięć:)
Dobrze, że są takie okazje, gdzie możemy wyjść do innych, zaznać emocji, rywalizacji i radości wspólnego bycia. To okazje do otwarcia oczu na niewidomych w tym kraju. Zachęta do akceptacji i pokazania, że niczym nie różnimy się od kolegów i koleżanek z innych szkół. To dla naszych dzieci ogromna szansa na dowartościowanie i poczucie wspólnoty z widzącymi rówieśnikami.
Następny etap szesnastego czerwca. Tym razem na terenie diecezji. Będziemy występować na stadionie, w obecności ministra edukacji i innych ważnych osobistości. Trzeba wymyślić nowe układy i opracować szczegóły, takie jak rozmieszczenie w konkretnej przestrzeni. Zatem, dość gadania, zabieramy się do roboty:)
Boskie są wasze dzieciaki! Ile w tym wszystkim miłości, radości Bożej! Aga :)
OdpowiedzUsuńJa też wymiękam, jak jestem z nimi. Mają w sobie to coś:))
OdpowiedzUsuń